Allez! (Deprecha) 歌詞
Allez! (Deprecha) - Morislaw Czyzykiewicz
Trzeci wściekle upalny sierpień
Najlepsza pora do udręczeń jazzzz
Zdarzeń komicznie mroczna postać
Zachód słońca czysta rozpacz sen
W porannych newsach katastrofa
Więc nad czym by tu ulitować jeszcze się madame messie
Z woli boga życia groza
Dobry prozac ranna drgawa
Szlug i kawa chęć na pawia
Sex allez
W życiu do życia się przyzwyczai życie
Więc życia pełny wyraz jazzzz
Na mszach polowych dzielni chłopcy
Słyszą że życie ich w promocji jest
A taki piękny wstawał dzień
Gdy nagle wyparował tlen
W przestronnych biurach wtc ladies and gentleman
Dear passengers
Znów ktoś zapomniał że w dziale wojna
To nie jest dziejów opera omnia
A pic to pic a mir to blef allez
Wszystkie kobiety znał na wylot
Lecz nie na tyle nie na tyle jazzzz
Traf chciał zjawiła się dziewczyna
Co mu spuściła z twarzą mima krew
Trwał bal wypucowane saksofony
A na parkietach libertango żony
Z karty upiorny seans przed sterem
Meine damen und herren
Takie są dzieje serc samotnych
I rzadko błądzi kto o damach
Miłości doń myśli źle allez
Po co nam zima gdy już była
A chwila po co gdy za chwilę chwili kres
Co do człowieka jaki przekaz
Słać w kosmiczną czeluść jaki przyjacielski greps
Talmud mówi swoje wiem
Ty módl się zanim przyjdzie śmierć
I do dyskusji jest nie skora tora tora
Chłopcy dziewczyny gorące spieszcie się
święty jedyny reflektor na słońce
Komu trzeba allez
Nie mogłem mówić nawet ustać
Gdy mel krzyżował znów chrystusa jazzzz
W mym kraju gdzie się mnożą vota
I jego portret na banknotach będzie wnet
Do kina czasu nie mam bo
Sam w sobie całe zwalczam zło
Myśli przywykłe do chałtury
I edukacji czarne dziury
Typ mizantropa tak wam obcy
Umiłowani bracia siostry
Z nadania niższych wiodę sfer allez
W hotelowej łazience o świcie nad zmiętą kartką
Pasterz mebli i sprzętów z żelaza ubrany w prześcieradło
Symuluję pieśniarza mierząc się z miast widokiem
Wzrokiem ludzi samotnych wychylonych z okien
A na wielkiej reklamie panowie panie
Jest przesłanie dla nich
A jeszcze tyle trzeba znieść allez